Odpowiedź na to pytanie nie jest skomplikowana i może wcale nie będzie ci się podobać. Główną blokadą w opanowaniu języka obcego jesteś TY sam: Twoje przekonania, pewne cechy osobowościowe i podejście do nauki.
PUNKT I: NIECIERPLIWOŚĆ
Znasz to? Popracujemy chwilę i oczekujemy natychmiastowych efektów. Jesteśmy przekonani, że skoro się uczę, to efekt nastąpi bardzo szybko i że po kilku lekcjach będziemy dogadywać się po niemiecku. Niestety tak nie jest. Operowanie językiem obcym biegle wymaga wielu lat i ogromnego wysiłku intelektualnego, ale też nakładów finansowych. Owszem, żyjąc w środowisku niemieckojęzycznym można szybko zacząć komunikować się w sytuacjach codziennych operując prostymi zdaniami: w pracy, na dworcu, w sklepie, ale to nie jest biegłość językowa i kosztuje cię bardzo wiele stresu i wysiłku. Potrzeba wiele cierpliwości, aby ten warsztat doszlifować. A im dalej w las, tym trudniej.
Moja rada: Bądź cierpliwy i czekaj na efekty (nawet kilka lat).
PUNKT II: POCZUCIE BRAKU PROGRESU
Poczucie, że nie robimy postępów działa na nas bardzo demotywująco. Pracujemy nad słownictwem, spotykamy się z nauczycielem, sumiennie wykonujemy zadania po lekcji i czujemy, że tkwimy ciągle na tym samym poziomie. Nie martw się. Ta sytuacja jest normalna i dotyczy przede wszystkim sytuacji, kiedy przechodzimy z jednego poziomu na drugi, czyli np. z poziomu A2 – jeszcze podstawowego chcemy wskoczyć na poziom B1. Jest to moment, kiedy zrobiło się trudniej, a my nie czujemy się już tak pewnie jak na poziomie podstawowym. Zanim zaczniesz operować zdaniami złożonymi a nie pojedynczymi i wejdziesz na inny poziom leksykalny możesz czuć się zagubiony/a.
Moja rada: Nie poddawaj się! Niestety jest to moment, kiedy bardzo wielu uczniów rezygnuje z nauki.
PUNKT III: CHAOS I BRAK PLANU
Pomyśl, ile razy kupiłeś/aś książkę do nauki niemieckiego, kurs na platformie lub zainwestowałeś w fiszki? Ile z tego umiesz? Rozumiem cię, bo sama wykupiłam kursy, których nie zdążyłam przepracować. Nie zdążyłam, bo człowiek potrzebuje bata i najlepszym batem okazuje się być zaplanowana praca z kimś, kto nas sprawdzi i tę wiedzę wyegzekwuje.
Moja rada: Naprawdę warto wyszukać sobie lektora, który będzie kierował Twoim procesem nauki, wychwyci braki, odpowie na Twoje potrzeby. W pewnym momencie praca z nauczycielem staje się wręcz konieczna, ponieważ nie wszystkiego nauczysz się sam/a. Potrzebny jest nam ktoś, np. do korekty błędów lub konwersacji. Nie nauczysz się swobodnej komunikacji z kursem na platformie.
PUNKT IV: BRAK SYSTEMATYCZNOŚCI
Problem dotyczy kursantów, którzy zapisują się na kurs, a potem szukają pretekstu, żeby w tym kursie nie uczestniczyć, bo: wyjazd,spotkanie rodzinne, długi weekend. Przeciągające się nieobecności skutkują zakończeniem współpracy. Najlepsze efekty widzę u swoich kursantów, którzy przychodzili na zajęcia systematycznie od kilku lat i małymi krokami wypracowali duże efekty. Wiesz, że nie wszyscy z nich mieli jakieś ponadprzeciętne zdolności językowe?
Moja rada: Nie licz na efekty, jeśli uczysz się od roku, ale na lekcje wpadasz 1 lub 2 razy w miesiącu.
PUNKT V: MOJE DZIECKO NAUCZY SIĘ DRUGIEGO JĘZYKA OBCEGO W SYSTEMIE SZKOLNYM
Niestety tak myśli wielu nieświadomych rodziców. Ja nie wierzę w to jako rodzic i jako nauczyciel, dlatego nie ma mnie już w systemie szkolnym. Liczba godzin (najczęściej 2 tygodniowo), postrzeganie języka niemieckiego w wielu szkołach jako przedmiot drugiej kategorii (ze szkodą dla pasjonatów) oraz wieczna gonitwa za realizacją podstawy programowej sprawiają, że na koniec 8 klasy wiedza większości uczniów jest szczątkowa. Jeśli już uczniowi uda się wybić, jest to zazwyczaj suma jego pracy w szkole, zaangażowania nauczyciela (najczęściej w formie wolontariatu) i inwestycji rodziców w zajęcia poza szkołą. Nauka w liceum wygląda podobnie. Ostatecznie nauka trwająca kilka lat niewiele wniesie i większość uczniów po prostu kończy ją po szkole średniej zapominając wszystko to, czego się nauczyła.
Moja rada: Nauka drugiego języka obcego ma sens, jeśli postrzegana jest jako długotrwała inwestycja rodzica i dziecka. Kiedy dziecko zaczyna odpowiednio wcześnie np. w klasie 4 inwestując np. godzinę tygodniowo w naukę, ma ogromne szanse na to, że szybciej opanuje język obcy. Warunkiem jest jednak wsparcie świadomego rodzica, który jest gotów ponieść odpowiednie nakłady finansowe i czasowe, kiedy trzeba dziecko przywieźć i odebrać z zajęć.
WNIOSEK: Nie licz na to, że opanujesz język niemiecki pracując samodzielnie, z kursem do gramatyki, szybko i bez wysiłku. Daj sobie czas! Pracuj cierpliwie i systematycznie, a efekty przyjdą nim się obejrzysz!
Jeśli potrzebujesz wsparcia lektora dla siebie lub swojego dziecka, zachęcam Cię do udziału w warsztatach języka niemieckiego dla początkujących lub warsztatach dla poziomu A2-B1. Przekonaj się, jaką wartość ma bezpośrednia praca z lektorem.